Takie zawołanie pada w każdym odcinku tego serialu. Kiedy wybrzmiało w zwiastunie pełnometrażowego filmu, serca wielu mniejszych, ale i tych większych dzieci zabiły mocniej. Z pewnością, była to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier kina dziecięcego 2021 roku. Czy słusznie?
Dobrze pamiętam dzień, w którym pierwszy raz obejrzałem w telewizji „Psi Patrol”. Od razu zyskał on moją sympatię, ponieważ wyróżniał się na tle typowych ogłupiaczy, które masowo wchodziły wówczas do dziecięcej telewizji. Miał ciekawą, choć nieco schematyczną, fabułę, dobrze napisane postaci i dyskretnie przekazywał najmłodszym widzom ważne w życiu wartości, takie jak przyjaźń, odwaga oraz, oczywiście, pomaganie innym. Gdy, we wręcz zastraszającym tempie, zdobył światową popularność, stało się kwestią czasu wejście na duży ekran.
W tym nowym formacie na bohaterów czekają nowe, trudniejsze wyzwania. Pieski zostają wezwane na pomoc przez bezdomną suczkę Liberty. Powód? „Najgorszy burmistrz w historii burmistrzowania”, Humdinger został wybrany na burmistrza Miasta Przygód. Psiaki wiedzą, że władza w jego rękach nie może wróżyć nic dobrego. Nie mylą się. Każdy z projektów szalonego, narcystycznego miłośnika kotów kończy się katastrofą, zagrażającą zdrowiu i życiu mieszkańców miasta. Pomóc może tylko Psi Patrol.
Nie wszystko jednak pójdzie gładko. Wyprawa do Miasta Przygód okazuje się bardzo trudnym wyzwaniem dla Chase’a, którego łączy z tym miejscem bardzo smutna przeszłość. Trauma, którą pierwszy pies Raydera nosi w sobie od szczeniaka, nie pozwala mu skutecznie działać na misjach. W kluczowych momentach paraliżuje go wywołany wspomnieniami strach. Załamany Chase dochodzi do wniosku, że być może Psi Patrol lepiej poradzi sobie bez niego… Czy w takich okolicznościach pieski mają jakieś szanse na powstrzymanie Humdingera?
Film idealnie oddaje charakter i klimat uwielbianego przez dzieci serialu. Pomaga w tym również dubbing, który w polskiej wersji jest taki sam jak w bajce. Zmieniła się natomiast grafika i jest to zmiana na lepsze. Dopracowano wygląd psiej sierści oraz ludzkich włosów, co najlepiej widać, gdy biegną lub gdy wieje wiatr. Lepiej wyglądają również elementy przyrody, zabudowania oraz pojazdy. A jak już przy zabudowaniach i pojazdach jesteśmy, to nie wolno zapomnieć, że w Mieście Przygód ekipa Psiego Patrolu wprowadza się do nowej bazy i zostaje wyposażona w nowy sprzęt.
W tym miejscu w głowach nieco starszych widzów z pewnością narodziło się pytanie, skąd oni wzięli na to wszystko pieniądze, odpowiedź otrzymujemy niemal od razu: ze sprzedaży oficjalnych gadżetów Patrolu, które „sprzedają się lepiej, niż lody latem”. Jest to sprytnie puszczone do rodziców oczko, sugerujące, że im więcej kupią swoim dzieciom zabawek, bądź ubrań z motywem najsłynniejszej psiej ekipy ratunkowej, tym Psi Patrol będzie mógł dłużej i skuteczniej nieść pomoc potrzebującym. Nie ma co, pomysłowy zabieg.
Film „Psi Patrol” to świetna rozrywka dla całej rodziny. Ma wartką akcję i trzyma w napięciu do samego końca. Świetnie poprowadzony wątek Chase’a również potrafi złapać widza za serce. Jednym z największych atutów tego filmu pozostaje, według mnie, mądry morał, a nawet bardziej sposób w jaki go zawarto. Jest dyskretny, nienachalny – jak w serialu. To wszystko sprawia, że na ekranach kin pieski debiutują w wielkim stylu.
Marcin Klonowski
Film będzie można obejrzeć w Kinie Sezamu. Bilety do kupienia na stronie Biletyna.pl